Badania odkryły dotkliwy i często nieodwracalny objaw i skutek COVID-19
Grupę stanowiły osoby między 20. a 39. rokiem życia, u których zdiagnozowano utratę słuchu lub niedosłuch odbiorczy. Inspiracją do podjęcia tematu były doświadczenia jednej z autorek badań, Michelle Suh, otorynolaryngolog z Narodowego Szpitala Uniwersyteckiego w Jeju w Korei Południowej. Lekarka przyznała, że w swojej poradni spotyka się na co dzień z młodymi ludźmi, którzy tracą słuch podczas zakażenia koronawirusem.
Analiza wykazała, że osoby, które chorowały na COVID-19, miały 3,44 razy wyższe ryzyko utraty słuchu i 3,52 razy wyższe ryzyko niedosłuchu odbiorczego. „COVID-19 może być niezależnym czynnikiem ryzyka utraty słuchu i nagłej odbiorczej utraty słuchu u młodych dorosłych”.
Znaczna część pacjentów z COVID zgłasza problemy z narządem słuchu, choć są to zazwyczaj osoby po 40. roku życia. W ich przypadku zaburzenia słuchu należały nie tylko do powikłań, ale i objawów infekcji. Badacze nazwali nawet to zjawisko covidowym uchem, przypadłością, która objawia się w czasie infekcji w następujący sposób:
- ból ucha,
- dzwonienie w uszach,
- zawroty głowy,
- szumy uszne,
- utrata słuchu.
Koronawirus atakuje nie tylko układ oddechowy. U pacjentów chorych na COVID-19 obserwuje się zmiany w sercu, nerkach czy wątrobie, a także w uchu środkowym, co może powodować nagłą i nieodwracalną utratę słuchu.
źródło- WP abcZdrowie;The Washington Post
Jeżeli występują u Ciebie objawy niedrożnej trąbki słuchowej ucha, pogorszenie słuchu, a także szumy uszne pilnie zgłoś się na badanie słuchu. Trzeba sprawdzić czy wirus trwale nie uszkodził Twojego słuchu oraz podjąć odpowiednie kroki.